W końcu pora zakończyć wszystkie sesyjne przygody, tygodnie uczenia się zaawansowanej matematyki poziomu 87 i radośnie powrócić do świata żywych!
Tak, tak, moi drodzy - sesja nie oszczędza nikogo. Cały ten semestr był jednym wielkim learning rushem, gdyż co tydzień trzeba było ogarniać średnio 4-5 stron teorii na wejściówkę na laboratoria, sprawozdanie z tychże, a dodatkowo jeszcze gdzieś pomiędzy należało wrzucić pracę, własny projekt i chociaż chwilę na złapanie oddechu dziennie. Dlatego też nie było zbyt wielkim zdziwieniem, że ta (ostatnia, notabene) sesja należała do najtrudniejszych. Wszystko to, co miałem na studiach inżynierskich, tudzież do teraz na magisterskich, zupełnie nie umywało się do poziomu trudności tego, co zaoferowano nam na koniec magisterki. Ale udało się - 2 tygodnie tonięcia we własnoręcznie zapisanych kartkach, i to matematyką ledwo zrozumiałą dla przeciętnego zjadacza chleba oraz kilka zarwanych nocy później ostatecznie wyszedłem zwycięsko z tej finałowej batalii. Dokończenie i obrona pracy magisterskiej w porównaniu z tym co przeżyłem teraz będzie należało do formalnościo-przyjemności (i tak piszę nią ze swojego, jak to mawiają za wielką wodą, field-of-study, więc tym bardziej). Mniej więcej po zobaczeniu wyników tego egzaminu czułem się tak:
Tak szczerze mówiąc, to ten egzamin kończy dla mnie pewną epokę, która już trwała od 2008. To moja ostatnia sesja (na razie nie planuję robienia doktoratu), którą udało mi się przeżyć, już wkrótce obrona pracy i pożegnanie z naprawdę zacnymi ludźmi z roku (większość ucieka we własną stronę). Cóż poradzić, coś się zaczyna, a coś się kończy. Poziom trudności tejże sesji wyjaśnia m.in. dlaczego na HPZ nie pojawił się żaden wpis gierkowy i okołogierkowy przez cały czerwiec. A szczerze mówiąc tytułów do opisania nazbierało się całkiem sporo (jak i nawet pomysł na kolejną część poradnika - a myślałem, że już definitywnie je zakończyłem). Ale tak między nami - przyda mi się dzień czy dwa odsapnięcia, bo ostatnie tygodnie niezwykle mnie wykończyły (może nie fizycznie, jak górnika po całonocnej szychcie i fedrowaniu, ale psychicznie z pewnością). Tak akurat miło się złożyło, że dzień zakończenia promocji na Steamie był dniem zakończenia mojej sesji. A jako że z mojej Steamowskiej biblioteki gier nie grałem w nic od marca (mała przestroga dla przyszłych studentów informatyki, jak i tych, którzy uważają, że 'cholerne informatyki nic nie robio ino cały dzień przed komputerem siedzo!' ;)))), tak teraz jak najchętniej popykam sobie w jakąś gierkę albo dwie. Albo pięć. Albo dziesięć. Tak między nami, to wyłowiliście coś ciekawego w czasie tegorocznej promocji wakacyjnej (zdania o niej są niezwykle podzielone - jedni uwielbiali, drudzy marudzili, że nic ciekawego)? Czym możecie się pochwalić? Bo mi udało się wyhaczyć (daily deals wszystkie, więc aż tak dużo to nie wydałem):
- TES V: Skyrim Legendary Edition
- Guacamelee! Gold Edition
- SimCity 4 Deluxe
- Super Amazing Wagon Adventure
- Castle Crashers
- Baldur's Gate II: Enchanced Edition
- Max Payne Bundle
- Dust: An Elysian Tail
Na koniec dodatkowo także muszę wspomnieć, że jestem pozytywnie zaskoczony ilością odwiedzin tego bloga. Bałem się, że po miesiącu nieaktywności miejsce te obrośnie kurzem i pajęczynami, i nawet pies z kulawą nogą nie będzie chciał tu zerknąć. A było zupełnie inaczej - czasami nawet padały nowe rekordy ilości odwiedzin, a biednych duszyczek, przybywających ze Świętego Gugla, szukające informacji o danej gierce, tudzież mających problemy ze starymi komputerami/DosBox'em był dostatek. Nic tylko podziękować wszystkim, którzy zdecydowali się na wizytę w moich skromnych progach, i mam nadzieję, że jak najbardziej się podobało. A na razie spadam, bo właśnie widzę, że Skyrim skończył się ściągać. Do napisania, moi drodzy - oby jak najszybciej!
Przede wszystkim gratuluję zdania ostatniej sesji (wiem doskonale jaka to była ulga). Faktycznie obrona pracy jest tylko po takim tytanicznym wyczynie formalnością - ech piękne czasy Politechniki :D
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gratulacje!
Co do promocji na Steam, to widzę, że oboje uzbroiliśmy się w Castle Crashers :) (może jakiś meczyk w co-op?). Poza tym w moje łapki wpadł Halo: Spartan Assault (zaskakująco grywalny tytuł) oraz Space Hulk (nareszcie).
Strasznie jestem ciekaw Twojej opinii na temat Dust: An Elysian Tail.
A teraz strudzony wędrowcze, z dalekiej drogi wróciłeś... odpoczywaj i ciesz się zakupami :D
Gratulacje Kurasiu ;-) Czekają Cię więc ostatnie "studenckie" wakacje, hulanki i swawole czas zacząć ;P
OdpowiedzUsuń