Zapraszam do tematu dla zupełnych fanów klasyki, tych, którym DosBox, emulatory 3Dfx'a czy maszyny wirtualne do szczęścia nie wystarczają. Fakt, co niektóre gry rzeczy można zemulować, inne znaleźć na GOGu, tudzież podobnych stronkach - ale nie wszystkie tytuły czeka taki los. Cóż poradzić z produkcjami, które zostały zbyt mocno nadgryzione przez ząb czasu?
Odpowiedź jest prosta - własny, oldskulowy pecet. A czemu by nie? Sporo ludzi nawet i dzisiaj kupuje starsze konsole, typu PlayStation, Nintendo 64, czy nawet jeszcze wcześniejsze - NESa, SNESa czy Mega Drive'a, w celu radosnego napierniczania w klasyczne tytułu. Z komputerami jest podobnie, przy czym nie tyle je się 'kupuje' co bardziej 'składa' (plus ze względów technicznych, typu stawianie starego systemu, nie jest to aż tak popularne, jak w przypadku konsol). Nie jest to wcale jakieś dziwne - ot chociażby zerknij na forum Vogons (które to niezmiernie pozdrawiam), ilu to ludzi reanimuje stare machiny i używa ich do giercowania w klasyki. Nic bowiem nie zastąpi grania na prawdziwym, wiekowym sprzęcie, eh?
Klika rzeczy słowem wstępu, aby już sobie co nieco wyjaśnić. Dwie ważne kwestie. Po pierwsze primo - ten poradnik nie będzie jakimś totalnym prowadzeniem za rączkę typu 'kup to, wkręć to tu, zainstaluj to'. Zakładam bowiem z góry, że jeżeli decydujesz się na złożenie własnej machiny, to jakieś pojęcie o technikaliach (typu jak wsadzić kartę PCI/ISA, tudzież takową wymienić itd.) masz. Znajdziesz za to tutaj sporo sugestii i porad co do doboru komponentów, jak i kilka przestróg na co uważać, aby się nie zagonić w kozi róg - gdyż i tak finalna konfiguracja zależy od twoich potrzeb, więc opis w stylu 'kup Pentium II i GeForce'a 256' nieco mija się z celem.
I druga, o wiele ważniejsza rzecz dla większości - czy to jest kosztowne. Odpowiem w krótkich, żołnierskich słowach - nie, nie jest. Komponenty komputerowe, jak zapewne wiesz, starzeją się w niewyobrażalnym tempie - ot chociażby karty graficzne, które jeszcze 2-3 lata temu były szczytem myśli technologicznej, dziś kurzą się na półkach sklepowych, kusząc potencjalnego klienta 1/3 (lub nawet mniej) oryginalnej ceny. A co dopiero takie zupełnie stare podzespoły! Ograniczając się wyłącznie do zakupów na Allegro - wydawać będziesz od 2 do, maksymalnie, 30-40 zł za podzespół (wszystko zależy od tego czego właściwie szukasz i ile osób to wystawiło. Zresztą kwota nieco wzrasta, gdy chcesz dokupić coś większego, jak np. monitor - ale i tak wszystko jest w granicy pojemności portfela przeciętnego Kowalskiego). Sprawa jest jeszcze prostsza, gdy sam posiadasz gdzieś głęboko w szafie odpowiedni sprzęt (lub też w piwnicach czy strychach, ew. popytać wśród znajomych czy ktoś nie chce się jakiegoś złomu pozbyć - trzeba kombinować, by zminimalizować koszty!). Ale no nic, ja ci tu jakieś głodne kawałki pociskam, pora na przykład. Oto mój staroszkolny pecet, na którym pogrywam w niemalże wszystkie gierki, które tutaj opisuję:
Sprzęcior śmiga aż miło na Windowsie 98SE i DOSie 7.0 (który, zresztą, był częścią Win98), wszystko ze specjalnie zrobionym custom boot menu, by można łatwo było się dobrać do docelowego systemu:
A cóż takiego mamy na pokładzie?
- płyta główna VIA VT82C598
- Intel Celeron 600E
- nVidia Riva TNT2 32MB
- Yamaha OPL-SAx (na port ISA)
- 256 MB RAMu
- Dysk 6,5 GB
I cóż mogę powiedzieć - wszystko śmiga, aż miło pograć, zarówno w DOSie, jak i pod Windows'em (póki co tylko jedna gra uruchamiała się z błędami graficznymi, uniemożliwiającymi rozgrywkę - ale, jak pamiętam, ona nie działała i na kompie z dzieciństwa, i na tym, i na high-end'owym, służącym do pracy, który stoi obok. Reset jej w gniazdko). A teraz najlepsza część - złożenie tego sprzętu kosztowało mnie dokładnie 67 zł (łącznie z wysyłkami; kabelek CD-Audio - 2 zł, karta Yamaha - 8 zł, odpowiednia płyta główna - 19zł, i Riva TNT2 - 12 zł, resztę powyjmowałem ze swojego starego kompa). Nie jest źle, czyż nie?
Ale ok, tyle tytułem wstępu, gdyż nie chcę cię zanudzać niepotrzebnymi detalami czy innymi pierdołami - przejdźmy od razu do tego, co tygryski lubią najbardziej. Podyskutujmy o każdym komponencie osobno:
* Wolne miejsce/obudowa *
Jakkolwiek dziwnie to brzmi - ale o to także trzeba zadbać. Stara, bielutka obudowa zajmuje sporo miejsca (nawet więcej, niż skrzynki nowoczesne), więc na samym początku zadbaj o dobrą lokalizację dla starego-nowego sprzętu. Miło także by było umiejscowić sprzęt, w którym nie będzie za dużego problemu z cyrkulacją powietrza - starsze komputery lubiły się mocno grzać i zawieszać w najmniej odpowiednich momentach. Co do obudowy - nie mam za bardzo niczego do przekazania na tym polu, poza faktem, by upewnić się, czy wszystko się w daną skrzyneczkę ...zmieści(!). I mówię całkiem serio, gdyż starsze karty (o tym dokładnie powiem za chwilkę) rozszerzeń, zwłaszcza pod gniazdo ISA, były naprawdę długie.
* Monitor *
Tutaj akurat jest prosto, gdyż możesz skorzystać i ze swojego starego, dobrego monitora, który stoi na biurku (choć przełączanie się między kompami może na dłuższą metę być nieco uciążliwe), z ewentualną pomocą przejściówki VGA<->DVI (przejściówka HD troszkę mija się z celem, ale takiej też można użyć). Upewnij się tylko, że twój monitor ma wsparcie dla starszych rozdzielczości, w proporcjach 4:3 (od 320x200, przez 640x480 do 1024x768, ale koniecznie w 4:3, gdyż na widescreenach rozciągnięte ekrany wyglądają bardzo biednie), uwzględniając te ultra niskie i tryby tekstowe (dla ewentualnych gier DOSowych). Oczywiście możesz także skorzystać ze starego monitora CRT, który zapewni maksymalnie oldskulowe wrażenia, jak i kompatybilność ze wspomnianymi rozdzielczościami, choć licz się z tym, że takowe rozwiązanie pożre lwią część wolnego miejsca na twoim biurku. Monitory CRT można zdobyć już od 25 zł, płaskie LCD kwadratowe od 69 zł.
* Płyta główna *
Przechodzimy już do konkretów, więc skup się. Jeżeli chcesz grać w gry DOSowe z dźwiękiem to MUSISZ postarać się o płytę ze złączem ISA, lub chociaż gwarantowaną obsługą przerwań niemaskowalnych (NMI - Non-Maskable Interrupt). Owszem, z racji braku gniazda ISA można skorzystać z karty dźwiękowej pod PCI, jednak ostrzegam - adresowanie w czasach DOSa zupełnie się różniło od tego, wykorzystywanego w złączach PCI, więc czeka cię spora walka z driver'ami DOSowymi, manualnym ustawianiem adresu, poziomu przerwań i kanału DMA. A i tak batalia zakończy się fiaskiem, jeżeli w BIOSie twojej płyty głównej nie uda się ustawić NMI (lub płyta w ogóle tegoż nie będzie obsługiwać), gdyż te są WYMAGANE aby karta dźwiękowa PCI była 'rozpoznana' przez gry DOSowe. Jeżeli zaś nastawiasz się wyłącznie na klasyki Windowsowe - akurat ten fakt możesz zignorować, nie będziesz potrzebował złącza ISA.
Miło by także było, abyś zdobył płytę główną z chociaż jednym portem USB i złączem AGP minimum 2X. Od razu mówię, że nie są to jakieś straszliwe wymagania - większość płyt głównych, stworzonych w 1999, a także parę z 2000, posiadało na pokładzie 2 złącza ISA, 2 porty USB oraz gniazdo AGP 2X (np. VIA VT82C598, którą mam u siebie, Abit BX6 2.0 czy ASUS P3BF - w tym ostatnim przypadku było akurat jedno gniazdo ISA). Złącze AGP posłuży do wpakowania akceleratora 3D, zaś USB - wiadomo, zapewni komunikację komputera-seniora z otoczeniem.
Miło by także było, abyś zdobył płytę główną z chociaż jednym portem USB i złączem AGP minimum 2X. Od razu mówię, że nie są to jakieś straszliwe wymagania - większość płyt głównych, stworzonych w 1999, a także parę z 2000, posiadało na pokładzie 2 złącza ISA, 2 porty USB oraz gniazdo AGP 2X (np. VIA VT82C598, którą mam u siebie, Abit BX6 2.0 czy ASUS P3BF - w tym ostatnim przypadku było akurat jedno gniazdo ISA). Złącze AGP posłuży do wpakowania akceleratora 3D, zaś USB - wiadomo, zapewni komunikację komputera-seniora z otoczeniem.
(gdyby ktokolwiek nie czaił o co mi chodzi - złącza na przykładzie płyty Abit BX6. Na innych płytach z tego okresu rozkład/kolorystyka złącz w ogóle się niczym nie różniła)
* Procesor *
Hm, zasadniczo to taki, jaki będzie pasował do twojej płyty głównej. :) Pomijam wszelkie rozważania na temat gier DOSowych, gdyż i tak i tak w większości przypadków będziesz musiał skorzystać z programu Moslo, jako że produkcje DOSowe będą działać zbyt szybko, niezależnie od wyboru serca maszyny (chyba że chcesz złożyć ultra oldskulową machinę, z jakimś 386/486DX na pokładzie). Skupmy się zatem na rozważaniach czysto Windowsowych - dobór prędkości procesora zależy od software'u, jakiego będziesz chciał używać. Dla gier sprzed roku 2000 procesor 233/266/300 MHz wystarczy w zupełności. Gierki wydane w 2000 i 2001 były już nieco bardziej zasobożerne - tak do 500/600 MHz, w połączeniu z dobrym akceleratorem, zapewni dobre osiągi i na wysokich detalach (oczywiście to twierdzenie względne, bo wszystko także zależy od optymalizacji samej gry - na moim sprzęcie taki Outcast w średniej [400x300] rozdzielczości z max. detalami chodzi płynnie, a Ultima IX w najniższej, z minimalnymi detalami, wyciska te grywalne 40 klatek, ale o pełnej płynności nie ma mowy). Jeżeli to cię nie będzie zadowalać, to zawsze możesz nieco podkręcić procesor (tylko zadbaj o odpowiednie chłodzenie!), lub też go wymienić - większość płyt z 1999/2000 obsługiwała procesory do Pentium'a III włącznie (Socket 370), który mógł wycisnąć do 1000 MHz (przy odpowiednim mnożniku - nawet i więcej). Tak więc - sama szybkość procesora zależy tylko i wyłącznie od twoich upodobań.
* Karta graficzna/akcelerator *
* Pamięć RAM *
Nie owijając w bawełnę - DOS nie zaadresuje więcej niż 64 MB pamięci RAM, a Windows 98, domyślnie, nie zobaczy więcej niż 512 MB (po naprawieniu usterki w system.ini rozmiar ten wzrośnie do 2 gigabajtów, choć krążą ploty, że powyżej granicy 512 megabajtów system zachowuje się niestabilnie). Więc krótko i po żołniersku - 64 MB to rozsądne minimum, 128 MB wystarczy na większość zastosowań, a 256 MB - zadowoli każdego. Pamiętaj tylko, aby zwrócić uwagę na rodzaj slotów, jakie posiada twoja płyta główna!
Podobnie jak w poprzednim przypadku - gierkom DOSowym zwisa i powiewa czy będziesz miał podstawowego ATI Rage Pro 3D, czy lśniącego GeForce'a 256 na pokładzie. W tym punkcie po raz kolejny skupiamy się wyłącznie na gierkach Windozowych - ponownie, wszystko zależy od tego w co chcesz grać. Tylko gierki DOSowe, tudzież te z lat 1995-1998? Dobrym wyborem będzie jakiś podstawowy akcelerator, typu wspomniana ATI Rage Pro 3D, tudzież karta ze stajni 3Dfx, dokładniej to VooDoo 2. Przy czym ta ostatnia ma zarówno zalety (nie wymaga złącza AGP, gdyż śmiga pod PCI), ale także i wady (maksymalna rozdzielczość 800x600, nie jest wspierana przez standardy Direct3D). Ale jeżeli chcesz pograć zarówno w starsze, jak i nieco nowsze klasyki (1999-2002), to już mocno wskazanym będzie wyposażenie się w kartę ze stajni nVidii - rozsądnym minimum byłaby Riva TNT2, dobrym wyborem - GeForce 2MX/Ultra. Z własnego doświadczenia powiem - Riva TNT2 w pełni wystarcza na komfortową grę w niemalże każdy tytuł (choć fakt, nie wszystkie śmigają na full detalach w maksymalnej rozdzielczości - ale nie bardzo mi to przeszkadza).
* Karta dźwiękowa *
Panowie DOSowcy - zacierajcie rączki, gdyż będzie o was w tej części głośno. Powiem krótko - jeżeli planujesz tylko giercować na Windoswach - zdobądź jakiegoś Sound Blaster'a Live, czy 128PCI. I to wszystko, nie ma żadnych problemów. Ale jeżeli chodzi o braci DOSowych - zapewne oni wiedzą jakim (czasami) bólem jest konfiguracja karty dźwiękowej pod systemem DOS. Dlatego też, jak już ostrzegałem przy płycie głównej, do giercowania DOSowego należy zaopatrzyć się w kartę dźwiękową na złącze ISA. I to nie byle jaką, gdyż ta musi być zgodna ze standardem Sound Blaster/Sound Blaster Pro, aby działała na wszystkich możliwych tytułach. Polecam zatem zdobycie wspomnianego Sound Blaster'a Pro, lub też kartę z rodziny Yamaha (OPL3-SAx, lub na bazie YMF718/YMF262), gdyż te są w pełni kompatybilne ze standardami z kart Creative'a. A, jeszcze jedno - wspomniane karty nie mają wavetable'a, i wszystkie kompozycje puszczają przez chip syntezy FM OPL3 lub OPL2. Jeżeli bardzo zależy ci na lepszej jakości dźwięku (ale poświęcając kompatybilność, gdyż te nie były zgodne z każdą grą) to zaopatrz się w Gravis Ultrasound'a, o którym było nieco głośno swojego czasu na tym blogu. Mimo wszystko ja personalnie jednak polecam zdobycie jakiegoś Blasterka albo Yamahy.
Jeszcze jedna ważna rzecz dla obu obozów - zaopatrzcie się w kabelek CD-Audio! Stare czytniki/systemy bowiem nie wspierały cyfrowej ekstrakcji danych muzycznych z płyt Audio-CD, dlatego też CD-ROM wiekowego komputera musi być spięty specjalnym kabelkiem z kartą dźwiękową, w celu analogowego odtwarzania muzyki z płyt. W przeciwnym wypadku nie usłyszycie żadnej ścieżki muzycznej z płytki Audio-CD - więc nie zapomnijcie o tym!
(tak, to właśnie ten słynny kabelek Audio-CD, w który musisz się zaopatrzyć, jeżeli chcesz cokolwiek usłyszeć z muzyczek w tym formacie)
* Pamięć RAM *
* Dysk twardy *
Tutaj też muszę wiele pisać? Ponownie - DOSowa tablica alokacji plików [FAT16] nie zobaczy większej przestrzeni dyskowej niż 2 gigabajty, zaś Windows - w zależności od wersji - 64 GB (z wadliwym fdiskiem) lub 137 GB (z prawidłową wersją fdiska). Tak szczerze mówiąc - coś koło 20 GB wystarczy ci w pełni do szczęścia. Stare gry nie wymagały za wiele przestrzeni dyskowej, gdyż i tak większość danych pozostawała na płycie CD - jak dla mnie nawet ten dysk 6,5 GB w zupełności starcza.
* Stacje nośników wymiennych *
Będzie jeszcze krócej. Podstawowy wymóg - by działały. Stacja dyskietek przyda się do uruchamiania kompa, gdy temu przypadkowo się padnie (o ile jeszcze masz gdzieś pod ręką w miarę działającą dyskietkę 3,5"), zaś do komfortowego grania i instalowania gier - CD-ROM, o prędkości minimum x24.
* System *
Bezapelacyjnie Windows 98SE. Raz, że DOS 7.0 był integralną częścią systemu (więc odpada dodatkowa instalacja tego systemu, jeżeli też chcesz grać w klasyki DOSowe), Win 98 jest o wiele bardziej stabilny od swojego poprzednika, wersji dziewięćdziesiątej piątej, to druga wersja tego systemu (SE - Second Edition) zawiera całe mnóstwo poprawek, patchy i bugfixów, w stosunku do oryginalnego Windows'a 98. Nie wspominając o tym, że Win 98SE dodatkowo wspiera wiele standardów, używanych i dzisiaj, co z pewnością ułatwi użytkowanie starszego kompa (m.in. można do tego systemu dodać obsługę USB, znaną z dzisiejszych zastosowań - automatyczne rozpoznawanie podłączonego dysku, bezpieczne usuwanie sprzętu, czy tworzenie folderów współdzielonych, które nawet są rozpoznawane i na Windows'ie 7!) W dodatku wszystkie gry/aplikacje, które działały na Windows 3.1 i 95, niemalże na pewno zadziałają i na Windows'ie 98.
(najlepsze fantastico systemu Windows 98SE - sieciowe foldery współdzielone działają nawet i na Windows'ie 7! Świetny kanał przerzutowy z jednego kompa na drugiego - i to bez użycia pendrive'ów czy dysków USB)
* * *
I tak, moi drodzy, dochodzimy do końca mojego bajdurzenia o starych komputerach i ich podzespołach. Mam nadzieję, że chociaż was zaciekawiłem tematem (a co niektórych nawet rozpaliłem do działania). Przyszłość tego poradnika zależy od was - jeżeli wykażecie odpowiednie zainteresowanie, niewykluczone, że kiedyś skrobnę co nieco o samej konfiguracji takiego wiekowego peceta (gdyż jest tam całe mnóstwo niuansów, o które trzeba zadbać - głównie w plikach CONFIG/AUTOEXEC). A póki co życzę miłych i nostalgicznych snów, drogie dzieci. Niech wam się pecetowe klasyki przyśnią!
Kiedyś taki sprzęt był marzeniem każdego gracza... mam w szafie mnóstwo starych podzespołów, czasami jak się na nie natknę to wracają wspomnienia. Poza tym moją pierwszą kartą graficzną w PC była właśnie Riva TNT ;-P
OdpowiedzUsuńTo i tak lepiej, niż w moim przypadku bo ja zaczynałem od Trident'a 9400CX SVGA, 2 MB. :D
UsuńJa jestem absolutnie za kontynuacją tego poradnika. Sama mam pełno starych podzespołów walających się po szufladach i ogromną ochotę na poskładanie czegoś konkretnego. Ale cóż rzec, leniwa jestem i potrzebuję zachęty :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Busz.
AMD 100 MHz, 8 mega RAM, 420 mega Dysk, skaner ręczny na ISA, 14 cali Mitsu,3.11 system MS, CDRx2 czytnik, złota płytka. min 80 tyś. rekordów bazy obrabiał.
OdpowiedzUsuńnie 420, a 540 mega dysk i zmieścił wszystko
UsuńBardzo fajny wpis, stare komputery są super, mają swoją duszę i są nieśmiertelne :)
OdpowiedzUsuń54 yr old Business Systems Development Analyst Kleon Aldred, hailing from Maple enjoys watching movies like Prom Night in Mississippi and LARPing. Took a trip to San Marino Historic Centre and Mount Titano and drives a Bugatti Veyron 16.4 Grand Sport. Odwiedz Twoj adres url
OdpowiedzUsuńREAL DOS 8.00, który można uruchomić z HDD *bez* jakichkolwiek modyfikacji jego plików (io.sys, msdos.sys, command.com) jest umieszczony na płycie CD Windows ME OEM w pliku X:\tools\nettools\fac\ltools.dta , który jest plikiem CAB ze zmienionym rozszerzeniem, który można wyodrębnić za pomocą dowolnego ekstraktora CAB, w tym ekstraktora Windows zwanego extract.exe. X to litera napędu CD. Te trzy pliki różnią się nieco od innych ich wariantów w systemie Windows Me, ale działają dobrze jako uzupełnienie REAL DOS-u w systemie Windows ME i mogą uruchamiać system DOS z oddzielnej podstawowej partycji dysku twardego. Ten REAL DOS działa *tak jak jest*, bez żadnych haków itp. NIE stosuje się komendy sys, tylko ręcznie kopiuje się w podanej kolejności na początek io.sys, potem msdos.sys i command.com, na partycję FAT32 sformatowaną przez Windows ME.
OdpowiedzUsuńDobra robota!
OdpowiedzUsuń