Dostępna także na: Nintendo GameCube/Microsoft Xbox (2002), PC (2004)
(post, w większości, dotyczy oryginału na Dreamcasta)
Ostatnio po raz kolejny postanowiłem zajrzeć do czeluści piekielnych mojej szafy, i zbadać jakie skarby ukrył tam nieubłaganie płynący czas. Udało mi się, ku mej radości i wiwatowaniu, wygrzebać jeden z najbardziej epickich sprzętów swojego dzieciństwa - Dreamcasta. Czym prędzej odszukałem niebieskie płytki z makaronowym logo i, jakby był rok 2000, rzuciłem się w istny wir klasyków, jako że sprzęcior, mimo upływu tylu lat, nadal żyje i ma się jak najbardziej dobrze. Ale nie o tym dzisiaj będę bajał - tu i teraz zarezerwowałem czas, by opowiedzieć o jednej z gierek, która, po odpaleniu, podobnie jak kiedyś, ukradła mi kilkanaście godzin z życiorysu.