poniedziałek, 29 lutego 2016

94 - BoaBite 3D

Rok wydania: 2000

Pozostając w prostych klimatach arcade'owych z ostatniego wpisu, dzisiaj nieśmiało zaproponuję się zapoznać z gierką, która z jednej strony jest jeszcze prostsza niż opisywany ostatnio RollerBot, ale za to przebija go pod jednym względem.

Jeżeli czytaliście poprzedni wpis, to zauważyliście, że co raz nawiązywałem w nim do nieśmiertelnego Węża vel Snake'a, którego to nowe, odświeżone wersje, jak i pewne modyfikacje wychodzą i po dziś dzień. Wszak cóż chcieć więcej - zapierdzielamy naszym szanownym gadem do przodu, wcinamy kropki (dla koneserów - owoce, tudzież mięcho), rośniemy, i tak w nieskończoność, aż do pomyłki gracza (lub wyczerpania możliwej przestrzeni. Bo da się, owszem). Twarde, męskie zasady, łatwe do opanowania, żadnych udziwień i kombinacji - więcej duszy nie potrzeba, wystarczy jeno wydawać kolejne gry i patrzeć jak banknoty same się drukują! Ok, ok, tyle słowem wstępu, bo zapewne już zrozumieliście o co mi biega. Tak jest, dzisiaj znowu sobie poopowiadamy o prostej gierce, zasadami nawiązującej do wspomnianego wcześniej Węża, jednak z podstawową różnicą - wszystko jest w 3D.

Pamiętacie drugą połowę lat 90? Albo początek lat 2000? To wszędobylskie ciśnięcie na każdą grę, żeby tylko ją przerobić w 3D? Nikt nie został oszczędzony, a o polygonowy sufit walnęła większość klasycznych milusińskich - ot chociażby Pac-Man, Tetris, Asteroids, Galaxian... dużo by tego było do wymieniania. A tak akurat się składa, że dzielni programiści potrafili się nawet dobrać i do dupy poczciwego węża, konwertując go z bezpiecznych dwóch do szalonych trzech wymiarów. Przy czym mówię tu o pełnym 3D, nie tylko o 'grafice 3D', jak np. w dość sympatycznej wersji Snake'a na telefony Nokii, gdzie mieliśmy grafikę i modele 3D, lecz całość i tak była oparta na płaszczyźnie 2D, a wężykiem, podobnie jak w oryginale, sunęliśmy tylko przed siebie, okazjonalnie skręcając w lewo i prawo (podobnie zresztą jak w AxySnake, wydanej na kompa przez Alawar Entertainment). Otóż tak nie jest w BB3D. W tej wersji, owszem, nadal sterujemy wężem, wcinamy owoce i rośniemy, lecz całość dzieje się w pełnym trójwymiarze. Animując postać naszego milusińskiego, który jest zamknięty w środku jakiegoś sześcianu, suniemy przed siebie, przy czym możemy skręcać w lewo lub prawo, poszybować do góry, lub polecieć w dół. Naszym celem jest, naturalnie, zdobycie określonej ilości punktów na danym poziomie, przez wcinanie owoców i warzywek, które to podbiją nasz haj skor, ale (także naturalnie) sprawią, że nasz wężyński urośnie. Kiedy to zdobędziemy odpowiednią ilość, przenosimy się do innego sześcianu (co tak naprawdę jest jedynie kosmetyką, poziomy właściwie różni tylko tekstura, jak i ilość punktów niezbędna do przejścia tegoż) i zaczynamy całość zabawy od początku. Do zjedzenia mamy tu 3 typy przedmiotów. Jabłka, dodające 4 punkty i 4 segmenty do ciała zwierzaka, papryczka chilli, dająca 5 punktów i sprawiająca, że chwilowo wąż zacznie sunąć przed siebie nieco szybciej, jak i grzybek, dający 6 punktów oraz niechciane chwilowe wariactwo kamery. Dalsze poziomy mają takie wymagania, jak chodzi o wymaganą ilość punktów, że pod koniec planszy nasz wężyk będzie tak niesamowicie poskręcany i pozwijany, że będzie bardziej przypominał jakiś projekt naukowy czy zjazd w parku wodnym, niż typową gadzinę. :) Dodatkowo, aby nie zgubić się w gąszczu własnego ciała i błądzić po sześcianie w poszukiwaniu owocka, w okół niego lata światełko, które będzie starać się nas naprowadzać na jego lokację. Z kolei zaś jeżeli komuś by nie odpowiadało domyślne ustawienie kamery tuż przy pysku gada, w każdej chwili można je zmienić i nieco oddalić od łba. I na tym właściwie polega cały szpas produkcji. Żeby jednak obronić BB3D przed rzuceniem w niego pomidorem - tytuł przynajmniej broni się tym, że ma opcje do zmiany, jak i tablicę najlepszych wyników. :)) Dla wytrwałych jest tu także tryb dla dwóch graczy, kiedy to dwoje śmiałków na podzielonym ekranie będzie kontrolować swoich węży, wcinać owoce sprzed nosa konkurencji, jak i uważać aby nie ugryźć nikogo, tudzież nie pieprznąć w ścianę.
(fotosik z trybu dla dwóch graczy - zwróćcie uwagę jak prezentuje się wąż)

Nie ma tutaj żadnej fabuły, czy nawet namiastki historii, a jeno najzwyklejszy i najczystszy arcade'owy gameplay. Gra została stworzona przez WAH-Software (wierząc liście autorów, to dokładniej ów tytuł popełnił tylko jeden koleś, miło) i wydana przez Crystal Interactive Software, która to zresztą słynęła z wydawania w swojej kolekcji gier niskobudżetowych (w niektórych przypadkach - niestety bardzo niskobudżetowych...) i nieskomplikowanych. I taki właśnie jest BB3D. Z jednej strony - kolejny przykład gry niekoniecznie wysokich lotów, z niezbyt dobrą grafiką (co najgorsze - najsłabiej wygląda tu sam ..wąż, a kolejne segmenty jego ciała są wprost 'doklejane' do całości i przez to prezentują się dość komicznie - chociaż kto wie, może właśnie o to chodziło?) i na dłuższą metę wkurzającą muzykę, lecz z drugiej strony - gra, podobnie jak RollerBot, potrafi wciągnąć na te przysłowiowe '5 minut'. Swojego czasu gierka uwielbiała się pojawiać na wszelakiej maści płytkach shareware'owych, jak i cedekach dokładanych do czasopism, zresztą jak większość gier spod szyldu Crystal Interactive Software (w naszym rodzimym kraju m.in. pojawiła się w CD-Action, numer 6/2000), lecz, naturalnie, jak szybko się pojawiła, tak szybko, albo nawet i jeszcze szybciej, przeminęła. Ale tak szczerze mówiąc, to aż mnie troszkę dziwi, że nikt nie pomyślał, żeby tak nie przerobić klasycznego węża do pełnego i wydać go z jeszcze bardziej ulepszonymi zasadami, jako jakąś dość grywalną popierdółkę na tablety i telefony. Wszak w roku 2000 to się nawet i sprawdziło, więc czemu by nie miało to wypalić teraz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze, sugestie, przemyślenia? Wal śmiało!