Hidden Palace Zone - piąty poziom z gry
"Sonic & Knuckles". Bardzo krótki, ale niezwykle ważny dla fabuły,
gdyż tam rozgrywa się klimatyczna walka ze strażnikiem Angel Island -
Knucklesem, jak i scena w której Dr. Robotnik zdradza swojego
czerwonego, niezwykle łatwowiernego "sojusznika" i kradnie Master
Emerald.
Jednak nie chodzi o "ten" Ukryty Pałac, tylko o poprzedni, którego
większość nigdy nie miała szansy zwiedzić - poziom ten jest jednym z
usuniętych plansz z wcześniejszej przygody niebieskiego jeża, "Sonic the
Hedgehog 2". Jednak w przeciwieństwie do innych usuniętych poziomów
(Dust Hill, Wood) do Hidden Palace można się dostać w finalnej wersji
poprzez kod Game Genie i zobaczyć jego pozostałości.
Tak też będzie z tym blogiem - będę tutaj pisać o grach z dzieciństwa
(niekoniecznie tylko komputerowych) z którymi wiążą się spore emocje -
czy to wielkie rozczarowanie, zupełna przeciwność - oczarowanie,
zaskoczenie - wszystko to co najbardziej pamiętam małym szczawiem będąc.
Jednak bez zbędnej nostalgii (przynajmniej spróbuję ;)) czy sztandarowego
"kiedyś Panie było lepiej, nie to co dziś". Dlatego też będzie nieco i o
lepszych grach jak i o tych gorszych, ale przede wszystkim - niczym
Hidden Palace z StH2 - o grach o których większość mogła nie słyszeć
(słaba sprzedaż, brak dystrybucji, kiepska reklama itd.) a powinna
nadrobić braki. Jeżeli sami chcecie zaproponować epicką/tragiczną gierkę
z dzieciństwa o której Nikt Nie Słyszał™, lub też żebym po prostu
wspomniał o pewnym starszym tytule - piszcie, jestem otwarty na
propozycje!
Tyle słowa tytułem wstępu - jedziemy!
Świetny pomysł na Bloga. Jest wiele starszych tytułów w które warto zagrać, zwłaszcza że często oferują grywalność, której na próżno szukać w nowych produkcjach.
OdpowiedzUsuńMoże napiszesz coś o seriach Jedi Knight, Unreal, Blood lub The Elder Scrolls bo miło je wspominam ;)